OOOO tak, to było niezwykłe doświadczenie!
Z powodu pandemii, Szkolne Koło Krajoznawczo Turystyczne PTTK DREPTUSIE, jakby zostało uśpione...
nie robiliśmy naboru, nie organizowaliśmy wyjazdów...
W czerwcu 2021 dowiedziałam się, że z racji przejścia na emeryturę, nie będę już miała zajęć wf …pomyślałam sobie, żeby reaktywować koło turystyczne, wędrówki górskie i zorganizować rajd we wrześniu w Tatry. Odejść ze szkoły z przytupem ?. Wysłałam wiadomość do wszystkich uczniów. I, o dziwo, zainteresowanie wędrówką po Tatrach było ogromne! I zorganizowałam 3 (trzy) 7- dniowe rajdy po Tatrach Zachodnich i Wysokich. Każda grupa liczyła 18 osób. 54 uczniów z naszej szkoły wędrowało po górach, poznając swoje możliwości fizyczne i psychiczne. Wiele osób nie znało takiego wysiłku, wiele osób przekroczyło swoje bariery, kryzysy. Niektórzy zobaczyli jak są silni, a inni nad czym muszą pracować. Szczególnie nad kondycją fizyczną, która tak wielką rolę odgrywa w odporności organizmu. Tym bardziej, że w góry wychodziliśmy na 8-9 godzin. Wspinaliśmy się na szczyty i przełęcze Tatr Zachodnich i Wysokich. Wymienię teraz jakie szczyty zdobyliśmy : Grześ (1653mnpm) Rakoń (1879 mnpm) Wołowiec ( 2064 mnpm) Trzydniowiański Wierch (1758) Starorobociański Wierch (2176 mnpm) Ornak (1854) Czerwone Wierchy : Ciemniak (2096) Krzesanica (2122) Małołączniak (2096) Kopa Kondracka (2005) Giewont ( 1894) Kasprowy Wierch (1987) Karb Kościelca (1853) Przełęcz Krzyżne (2112mnpm) Świstowa Czuba (1756). Przeszliśmy Dol. Chochołowską, Dol. Kościeliską, Dol. Strążyska, Dol. Jarząbczą, Dol. Tomanową, Dol. Gąsienicową i Czarny Staw Gąsienicowy, Dol. Pańszczycy, Dol. Pięciu Stawów, Dol. Roztoki i kończąc na Morskim Oku. Spaliśmy w schroniskach górskich PTTK na Chochołowskiej, na Hali Ornak, w Murowańcu i na obrzeżach Zakopanego w Żaku. Zapomniałabym! Przecież zaliczyliśmy także jaskinie! Po łańcuchach wspinaliśmy się do Jaskini Raptawickiej, czołgaliśmy się w Jaskini Mylnej, po klamrach wchodziliśmy się do Smoczej Jamy w Wąwozie Kraków.
Wiele nowych przeżyć, doświadczeń, spanie w wieloosobowych salach, prysznice na korytarzu, wspólnie przygotowywane śniadania. Żeby się nie rozpisywać za dużo bo sedno, główna myśl, zginie, powiem tak, góry, które zdobywamy na własnych nogach, wielogodzinny wysiłek, ból, zmęczenie, ja w relacji z drugim człowiekiem, w obliczu różnych warunków pogodowych, uczą życia.
I na koniec taka myśl : IDĄC W GÓRY TRZEBA ZADBAĆ O FORMĘ!
BYŁO PIĘKNIE ? DO ZOBACZENIA NA SZLAKU ?
Maria Bielińska
OGROMNE DZIĘKI ZA OPIEKĘ I WSPÓLNE WĘDROWANIE P.PROFESOR AGNIESZCE WARMIŃSKIEJ I EDYCIE ORGANEK ? NO I BEZ NASZEGO PRZEWODNIKA, KTÓRY JEST RATOWNIKIEM TOPR, NIE BYŁOBY TAK ATRAKCYJNIE PRZEZ TE 20 LAT ? ? ?